Bilse Benjamin
Skrzypek i dyrygent Benjamin Bilse urodził się 17 sierpnia 1816 r. w Legnicy w domu przy ul. Głogowskiej, w którym jego ojciec prowadził godpodę Zum Schwarzkretscham. Naukę muzyki rozpoczął w wieku 14 lat. Początkowo kształcił się u legnickiego muzykanta miejskiego Ernsta Friedricha Scholza. Pod jego kierunkiem Bilse zdobył umiejętność gry na skrzypcach i gry w zespole. Grał również na harfie, rogu i trąbce. Po dalszą naukę udał się na początku 1842 r. do Wiednia do znanego wirtuoza Josepha Böhma. W czasie wiedeńskich studiów grał pierwsze skrzypce w orkiestrze Johanna Straussa (ojca).
Po powrocie do Legnicy, 1 października 1842 r. objął stanowisko dyrektora miejskiej orkiestry. Orkiestra Bilsego regularnie koncertowała m.in. w dawnym Domu Strzeleckim (gmach w parku Miejskim znany dziś jako Teatr Letni) i domu kąpielowym Badehaus. W sezonie letnim muzycy koncertowali najczęściej w sudeckich miejscowościach uzdrowiskowych. Przez osiem letnich sezonów Bilse i członkowie jego orkiestry występowali w Warszawie, w Dolinie Szwajcarskiej. Pod koniec 1865 r., po konflikcie z samorządem, Bilse zerwał kontrakt i wraz orkiestrą wyjechał do Berlina. Oprócz względów finansowych miał władzom miasta za złe, że tolerują zarobkowe występy konkurencyjnej orkiestry Regimentu Grenadierów Królewskich, kierowanej przez Georga Goldschmidta.
Od 1867 do 1885 r. Bilse z powodzeniem koncertował w Berlinie, w Concerthaus przy Leipzigerstraβe 38. W 1876 r. został mianowany przez króla Wilhelma I królewskim muzykiem nadwornym. Odznaczony został również orderem Czerwonego Orła i pruskim Orderem Koronnym.
Bilse wraz orkiestrą koncertował wtedy także w wielu europejskich miastach: w Pawłowsku k. St. Petersburga, w Czarnej Filharmonii w Rydze, ale też w Belgii i północnej Francji. Występował m.in. w 1867 r. z okazji Wystawy Światowej w Paryżu, osiągając tam znaczący sukces. Gościnnie orkiestrą dyrygował wówczas Johann Strauss syn. W repertuarze orkiestra miała kompozycje wszystkich współczesnych wielkich kompozytorów, w tym wiele symfonii. Popularnego repertuaru dostarczał także sam Bilse.
W 1882 r. część muzyków odmówiła udziału w wyjeździe do Warszawy, co ostatecznie spowodowało ich odejście z orkiestry. Benjamin Bilse postanowił w 1885 r. wrócić do rodzinnego miasta, w którym mieszkał do końca życia na I piętrze budynku przy Neue Goldberger Straβe 10 (obecnie ul. Złotoryjska 57). Zmarł 13 lipca 1902 r. w Legnicy.
Muzyk komponował tańce i marsze, które zdobyły popularność. Pisał także kompozycje na specjalne wydarzenia w mieście, m.in. galopkę na uroczyste otwarcie linii kolejowej Legnica-Wrocław w 1844 r., czy polkę z okazji poświęcenia Alei Baumgarta (al. Orła Białego) w 1859 r.. Bilse był pierwszym znaczącym dyrygentem Berlina. W 1873 i 1875 r. wraz z jego orkiestrą występował Richard Wagner.
Cieszył się wielkim szacunkiem i uznaniem współczesnych mu legniczan. Pod koniec XIX w., jeszcze za życia muzyka, jego imieniem nazwano nowo wytyczoną ulicę (dzisiejszą Jana Pawła II) i plac (dzisiejszy skwer Orląt Lwowskich). Plac otrzymał w latach 30. XX w. nowe imię – Hindenburga. Nazwa ulicy przetrwała do 1945 r. Obecnie ulica przy zachodnim skrzydle Akademii Rycerskiej nosi nazwę wybitnego legnickiego dyrygenta.
Źródła:
W. Kalski, Legnicki Tarninów. Dzielnica i jej mieszkańcy (1878-1939), cz. III, Legnica 1998
H. Unverricht, Życiorysy legniczan i mieszkańców ziemi legnickiej 1241–1945, Legnica 2008
www.bilse-gesellschaft.de
Pogrzeb Bilsego
Liegnitzer Tageblatt, 17.06.1902
Dziś o godz. 11.00 przed południem odbył się pogrzeb zmarłego w wieku blisko 86 lat Królewskiego Dyrektora Muzycznego i Dyrektora Muzyki Dworskiej Benjamina Bilsego. W domu żałobnym, przy Nowej Ulicy Złotoryjskiej 10 złożono zmarłego na marach w okazałej dębowej trumnie, jednak nie było jej prawie widać zza ogromnej ilości wieńców, gałązek palmowych i krzyży, które przynoszono i przysyłano ze wszystkich stron. Były więc wieńce z szarfami i dedykacjami m.in. od niemieckiego Związku Muzyków, którego Bilse był honorowym członkiem, od drukarza programów Bilsego, pana Elsnera z Berlina, rodziny byłego właściciela Domu Koncertowego Meddinga, byłego kapelmistrza regimentu Ruscheweya z Pforzheim, od wszelkich możliwych związków, od przyjaciół i wielbicieli. Zewsząd nadchodziły również kondolencje. Na pogrzebie pojawili się m.in. panowie nadburmistrz Oertel, burmistrz Fredrich, starszy miasta i honorowy obywatel miasta Legnicy Kittler, jeden ze starszych przyjaciół Bilsego, radni miejscy Pohley, Schöffer, wielu radnych miasta, królewski dyrektor muzyczny Goldschmidt, major von Thümen, kapitan von Lewinski, podporucznik von Wedel, kapelmistrz Neumann z regimentu Aleksandra z Berlina, oboista sztabowy Pohlmann i właściciel hotelu Dreßler (dawniej członek orkiestry Bilsego) z Lubina, dyrektor muzyczny z Wrocławia Bachmann, pan Elsner i pani Medding z Berlina, wielu właścicieli ziemskich ze swoimi towarzyszkami itp.
O godz. 11.00 zaczęło się nabożeństwo żałobne w domu, podczas którego przemawiał pastor dr Bahlow. Oparł swoją przemowę o słowo pisane: „Nie powstrzymujcie mnie, muszę iść do mojego Pana” i naszkicował przy tym z jednej strony obraz pełnej pracy, ale również i sukcesów działalności Bilsego, jak również jego sposobu myślenia i dążeń, z drugiej strony udzielił pogrążonym w żałobie duchowego pocieszenia. Kiedy zniesiono trumnę, orkiestra regimentu, która pojawiła się w mundurach i w pełnej liczbie, pod kierownictwem pana kapelmistrza Mehringa zagrała chorał „Jezus moją ufnością”, wypełniając przerwy pomiędzy linijkami wersetów przytłumionymi uderzeniami w werbel. Orszak pogrzebowy ruszył następnie przy dźwiękach Marsza żałobnego Chopina. Na przedzie szedł starszy chóru orkiestry regimentu, pan Hahme, niosąc okazały wieniec z szerokimi atłasowymi szarfami dedykowany od orkiestry, za orkiestrą niesiono liczne ordery zmarłego na jego poduszkach, następnie jechał karawan z trumną, całkowicie pokryty kwiatami, a zanim trzej synowie Bilsego; w tym miejscu zamykał się pochód młodych mężczyzn, podczas gdy pozostali członkowie rodziny, panie i starsi panowie z orszaku żałobnego podążali za nimi w ponad 30 karawanach. (Bilse w ostatnich latach życia sam sobie skomponował marsz żałobny i kazał go sobie grać na pianinie; świadomy i samokrytyczny, jak to on, chciał jeszcze coś w nim zmienić, i kiedy jego ostatnia choroba, prowadząca do śmierci przeszkodziła temu, postanowił, że ów marsz żałobny ma zostać odłożony na bok i nie będzie grany na jego pogrzebie. W ogóle zarządził podczas swojej choroby całym pogrzebem, łącznie z najmniejszymi detalami).
Na drodze do dziedzińca kościelnego i już na nim orszak pogrzebowy przywitała niesamowita liczba ludzi; oczywiście o wiele więcej osób uczestniczyłoby w pogrzebie, gdyby dokładnie podano do powszechnej wiadomości jego godzinę, czego nie uczyniono na życzenie rodziny.
Na cmentarzu przy kaplicy zdjęto trumnę z karawanu i zaniesiono ją do grobu rodzinnego, który znajduje się od strony północnej starego dziedzińca kościelnego, po lewej stronie w rogu, a który skrywa szczątki zmarłej przed 9 laty małżonki Bilsego. Tam też pastor Bahlow odmówił dłuższą modlitwę, którą zakończył „Ojcze nasz” i błogosławieństwem. Pomiędzy słowami duchownego poćwierkiwał ptaszek, który znalazł się blisko grobu na jednym z drzew, ciesząc się jasnymi, ciepłymi promieniami słońca, które towarzyszyły uroczystości żałobnej; zaśpiewał razem ze wszystkimi pieśń pożegnalną, temu, który cicho zasnął, a który kochał przyrodę podobnie jak sztukę. Muzyczne zakończenie uroczystości żałobnej stanowiła aria grana przez orkiestrę regimentu: „Jakże oni spoczywają w pokoju”.
Benjamin Bilse a sprawa polska
(na podstawie Mitteilungen der Benjamin Bilse Gesellschaft e.V. Zeszyt 7. rocznik 4. wrzesień 2004)
Stanley Goscombe “The Town Musician of Liegnitz”. Benjamin Bilse (1816 – 1902).
Commemorating the 100th Anniversary of the Composer’s Death.
“Miejski muzyk z Legnicy”. Benjamin Bilse (1816 – 1902).
Tłumaczenie: Bogusław Kosiak
„W czasie letnich miesięcy w latach 1957, 1860, 1866, 1871, 1872 i 1878 Bilse dawał koncerty w popularnej warszawskiej Dolinie Szwajcarskiej. Szybko podbił serca warszawiaków poprzez wplatanie melodii polskiego hymnu „Jeszcze Polska Nie Zginęła” i piosenki „Tam Na Polu Błyszczy Kwiecie” w wiązankę melodii pod tytułem „Kwiaty Polskie”, co zresztą natychmiast było zabronione przez carską policję. Zakaz spowodował jeszcze większą popularność orkiestry Bilse'go wśród warszawiaków, którzy tłumnie przybywali na koncerty prosząc o wykonanie „Kwiatów Polskich”. Należy pamiętać, że po upadku powstania styczniowego wzmogła się carska cenzura, a język polski w szkołach był przywrócony dopiero po 1905 roku.
W czasie letnich koncertów Bilse, jak się wydaje, grał główną rolę w popularyzacji muzyki poważnej w Warszawie i wprowadził utwory symfoniczne do repertuaru swojej orkiestry. Zwiększyło to jeszcze bardziej sławę zespołu. Jak pisała ówczesna prasa warszawska „Nawet wybór utworów i mistrzowskie wykonanie pokazuje talent dyrygenta. Bilse otworzył nam nieznany świat”.
W 1870 roku Pepi (Josef) Strauss (brat Johann'a Strauss'a – syna) w pośpiechu podpisał kontrakt na występy w Dolinie Szwajcarskiej między 15 maja, a 15 września. Pierwszy koncert, z różnych względów, był opóźniony i odbył się 22 maja. Jednakże koncerty nie trwały długo. W czasie jednego z koncertów Strauss stracił przytomność i spadł z podestu. 22 lipca zmarł we Wiedniu. Jego brat Johann Strauss pospieszył do Warszawy by dokończyć ten tragiczny sezon. W 1873 roku do Warszawy przybył Josef Gung'l, węgierski kompozytor niemieckiego pochodzenia, dając w maju kilkanaście koncertów. Gung'l posiadał trzydziestoletnie doświadczenie w prowadzeniu różnych zespołów, jednak warszawska prasa chłodno recenzowała jego występy.
„W porównaniu z Bilse ta muzyka jest jak woda sodowa po szampanie.... Orkiestra najlepiej wykonuje czardasze.... Wykonania uwertur i muzyki symfonicznej nie spełniają kryteriów wyższego smaku”.
Porównując obie osobowości prasa pisała:
„Gung'l, chociaż niemieckiego pochodzenia nie posiada typowej niemieckiej twarzy. Bilse promieniuje większa energią. Gung'l wydaje się podchodzić do muzyki bardziej emocjonalnie.....W Bilse można dojrzeć dominującą północną osobowość, która powstała w Prusach po zwycięstwie nad Austrią. Gung'l przeciwnie: osobowość jest słaba, jakby po klęsce Francji w wojnie z Prusami”.
Lecz przed daniem ostatniego koncertu nastawienie publiczności najwyraźniej uległo znaczącej zmianie. Dolina ledwo mogła pomieścić tłumy widzów. Tarasy były oblężone, a odważniejsi słuchacze wspinali się na drzewa by mieć lepszy widok.
Należy również wspomnieć związkach Ignacego Paderewskiego z orkiestra Benjamina Bilse. Paderewski w swoich pamiętnikach wspomina o koncertach orkiestry z Berlina.
„W tym właśnie czasie nasz dyrektor doszedł do przekonania, że należałoby koniecznie coś uczynić dla zwrócenia większej uwagi publiczności na konserwatorium, dla uzyskania większej popularności Instytutu. Poza orkiestrą operową nie było wówczas w Warszawie żadnych innych stałych orkiestr. W sezonie letnim przyjeżdżał— na krótko zresztą — zespół z Berlina. Wobec tego dyrektor wpadł na myśl utworzenia stałej orkiestry p o l s k i e j , złożonej ze studentów konserwatorium.”
Tą orkiestrą z Berlina był z pewnością zespół Benjamina Bilse. Na tym nie kończą się związki Ignacego Paderewskiego z orkiestrą Bilse'go. W 1881 roku Paderewski wyjechał do Berlina. W czasie studiów spotykał się tam ze znanymi muzykami, którzy, jak sam pisze, okazywali mu wiele pomocy. Byli to między innymi: Anton Rubistein – rosyjski pianista, Richard Strauss - niemiecki kompozytor i dyrygent, Pablo Sarasate – hiszpański skrzypek i kompozytor, Joseph Joachim – austriacki skrzypek. Wszyscy oni grali w różnych latach w orkiestrze Benjamina Bilse. W samym Berlinie w ciągu prawie 20 lat orkiestra dała ponad 3600 (!) koncertów.
Na zakończenie można dodać, że orkiestra Bilse'go grała na pogrzebie Stanisława Moniuszki. Pogrzeb odbył się 4 lipca 1872 roku w Warszawie i stał się wielką manifestacją narodową